Długi weekend wraz niedzielną sprzyjającą aurą nie mógł zakończyć się w inny sposób. Przelot przez okoliczne asfalty przy zaliczeniu kilku szybkich zakrętów i od razu na gębie pojawił się uśmiech od ucha do ucha. W dodatku to taka trochę retrospekcja bo lataliśmy starą ekipą i z takim samym entuzjazmem jak 10 lat temu na wiertarkach. Było za szybko żeby pstrykać zdjęcia w locie, dlatego dorzucam Wam fotoinstruktaż jak prawidłowo parkować supermoto.
Zwierzak - pozdro! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz