... i nie jest to apel zdesperowanego Słoika Dorobkiewicza, a całkiem realny motoryzacyjny projekt zrodzony z pasji i chyba odrobiny szaleństwa.
O projekcie nowej Warszawy słyszała już chyba "większa połowa" motoryzacyjnych maniaków.
W fazie projektów jedni zachwycali się linią i chcieli wykładać kasę na egzemplarz dla siebie, inni pukali się w głowę i twierdzili, że to nie ma racji bytu. W tym czasie konstruktorzy spędzali kolejne roboczogodziny nad projektem i zachodzili w głowę skąd wytrzasnąć jeszcze więcej forsy tylko po to, żeby Warszawa w końcu mogła ujrzeć światło dzienne i nie stać się kolejnym niezrealizowanym marzeniem.
To marzenie chyba powoli materializuje się do postaci auta z prawdziwej blachy, a nie tylko poliuretanowego klocka. Najnowsze doniesienia pozwalają nam wierzyć, że model Warszawy w skali 1:1 będzie dane nam ujrzeć już we wrześniu, natomiast prototyp będzie gotowy już za 15 miesięcy. Zakończyła się bowiem faza projektowa tego przedsięwzięcia, a chłopaki biorą się za przygotowanie podwozia, zawieszenia i silnika.
Co warte uwagi i dające do myślenia nam - motoryzacyjnym odszczepieńcom - podłoga będzie pochodziła z M5 (nie wiem którego modelu, ale to chyba nieważne bo to będzie nadal M5) przy czym ma być dość mocno przekonstruowana na potrzeby Warszawy. Silnik ma mieć docelowo ok. 600 kucy - podobno teraz ma 507 więc zapewne będzie go trzeba tylko lekko dopompować. Takie wartości mogą robić wrażenie!
Fajnie, że chłopaki zajmujący się konstruowaniem tego ustrojstwa podeszli do tematu z sercem i robią coś co faktycznie nawiązuje i przypomina wyglądem samochód, którego sprzedaż mój dziadek z wielkim bólem serca przeżywa już od kilkudziesięciu lat po dziś dzień. Garbata maska, okrągłe reflektory i chrom na szeroko rozdziawionym uśmiechu Warszawy jasno mówią - jesteśmy z Polski!
Jeśli tylko kiedyś uda mi się dorobić w stolicy to na bank w moim garażu gdzieś między Ząbkami a Markami będzie stał jeden egzemplarz, w którym niedzielnymi popołudniami w bagażniku będą dzwoniły słoiki, lecąc 300km/h przez lubelską S17tkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz